lyrics: Adam Ziemianin [Chorus] A C#m Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie D A Może mnie odwiedzisz E F#m Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie D E A Może mnie odwiedzisz [Verse 1] A E Czemu Cię nie ma na odległość ręki? F#m C#m Czemu mówimy do siebie listami? D A Gdy Ci to śpiewam – u mnie pełnia lata D E Gdy to usłyszysz – będzie środek zimy [Verse 2] A E Czemu się budzę o czwartej nad ranem F#m C#m I włosy Twoje próbuję ugłaskać D A Lecz nigdzie nie ma Twoich włosów D E Jest tylko blada nocna lampka F#m Łysa śpiewaczka [Verse 3] A E Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem F#m C#m Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów D A Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie D E Myślałby kto, że rodem z Manhattanu [Chorus] A C#m Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie D A Może mnie odwiedzisz E F#m Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie D E A Może mnie odwiedzisz [Verse 4] A E Herbata czarna myśli rozjaśnia F#m C#m A list Twój sam się czyta D A Że można go śpiewać za oknem mruczą bluesa D E Topole z Krupniczej [Verse 5] A E I jeszcze strażak wszedł na solo F#m C#m Ten z Mariackiej Wieży D A Jego trąbka jak księżyc biegnie nad topolą D E Nigdzie się jej nie śpieszy [Outro] A C#m Już piąta, może sen przyjdzie D A Może mnie odwiedzisz E F#m Już piąta, może sen przyjdzie D E A Może mnie odwiedzisz