Tytuł: Myszka Miki "Mikymauz" Album: Świat wg Nohavicy Wykonanie: Mirosław Czyżykiewicz Tłumaczenie: Antoni Muracki tonacja z oryginalnego wykonania Jaromira Nohavicy Am G Budzę się szarym świtem i chwytam się za serce F E Dm E czy coś tam jeszcze bije, czyżbym miał jeszcze szczęście? Am G A może jest już po mnie, bo mam buty woskowane F E Dm E Am ku śmierci kołowrotek, bezsensowny ten sam ranek. Am G Nie ma z kim, nie ma o czym, nie ma co i nie ma jak F E Dm E nie ma gdzie i nie ma po co, każdy jest z sobą sam. Am G Wychudły Don Kichot siodła swą Rozynantę, F E Dm E Am a ślepy bóg za sterem znów prowadzi nasza łajbę. E F Dm E Telefon niech milczy - nagranych uczuć dramat, E F Dm E złe wieści jak bezpieka także przychodzą z rana. Dm G7 Już na wpół czujny, na wpół złapany w nocy wnyki, C E mógłbym się zaśmiać, lecz mam uśmiech Myszki Miki Am Am/G F E Am Ranki bym zniszczył. Am G W radiu gra Chick Corea - prezenter dobry człowiek - F E Dm E zaprawdę jest wesoło niczym w rodzinnym grobie. Am G Uśmiecham się jak mumia, mam wory pod oczami, F E Dm E Am różowy świt mnie nudzi a dzień nowy już nie mami. Am G Coś pleciesz o tym co byś znowu ze mną robić chciała, F E Dm E pomału stygnie pościel, dołki po rozgrzanych ciałach. Am G Wszystko obleka szarość - jak tu orzec czyjąś winę, F E Dm E Am drwal machnął swą siekierą, łączącą przeciął linę. E F Dm E Dwa łóżka jak dwa kraje dzielą pograniczne słupy, E F Dm E wzdłuż ozdób na tapecie ciągną się kolczaste druty. Dm G7 Gdy sen nadejdzie błogi, już nie męczą żadne zmory. C E wszak była we mnie miłość - dziś jest pusta złość i gorycz. Am Am/G F E Am Druty bym zniszczył. Am G Przeklęta ta godzina, ten moment, chwili przelot, F E Dm E gdy rzeczy się wahają na styku czerni z bielą, Am G gdy jeszcze półmrok toczy odwieczną wojnę z brzaskiem, F E Dm E Am bezsenność jest cierpieniem, palącym w oczach piaskiem. Am G A wszystko huczy w głowie i tępo kłuje w boku, F E Dm E chciałbym na dobre zasnąć, nie myśleć i mieć spokój. Am G Z łokciami na kolanach słyszę jak łzy twoje płyną F E Dm E Am Na życie już za późno - za wcześnie, żeby ginąć. E F Dm E Co było jeszcze wczoraj, niepotrzebne dziś nikomu, E F Dm E Ostatni kawy łyk, bo nie ma więcej kawy w domu. Dm G7 Wszak przyjdzie, co przyjść musi, nadejdzie nieproszone, C E Chleb z masłem zawsze spada na posmarowaną stronę Am Am/G F E Am Masło bym zniszczył Am G Mówisz mi o nadziei i siecią słów oplatasz, F E Dm E co jak szpiegowskie sondy krążą dookoła świata. Am G Rozebrać się z piżamy może bym i umiał jeszcze, F E Dm E Am dwadzieścia lat mówiłem, dziś mi się już mówić nie chce. Am G Z plakatu w ubikacji knur opasły do mnie mruga, F E Dm E Pędząc zabiera wszystko spienionej wody struga. Am G Spłukuje to, co było i niesie wprost do ścieku, F E Dm E Am a mnie tu przyjdzie zostać, nim zbraknie mi oddechu. E F Dm E Macam się po nadgarstku, na dworze prawie świta, E F Dm E zegar godziny bije i kolejnym dniem nas wita. Dm G7 Już na wpół czujny, na wpół złapany w nocy wnyki, C E mógłbym się zaśmiać głośno lecz mam uśmiech Myszki Miki Am Am/G F E Am Miłość bym zniszczył. Am G Budzę się szarym świtem i chwytam się za serce F E Dm E czy coś tam jeszcze bije, czyżbym miał jeszcze szczęście? Am G A może jest już po mnie, bo mam buty woskowane F E Dm E Am ku śmierci kołowrotek, bezsensowny ten sam ranek.